pinotage

Zawsze ciekawiły mnie wina z odmiany Pinotage, choć są one powiązane z pewnego rodzaju loterią. Otóż dobrze zrobione Pinotage to niezwykle ciekawe, oryginalne wina, które urzekają kombinacją aromatów niespotykanych w żadnych innych odmianach winorośli. Jednak nieudane przykłady potrafią na długie miesiące zrazić do siebie pijących i całkowicie wypaczyć zdanie o możliwościach tego południowoafrykańskiego szczepu. Kiepskie Pinotage są po prostu męczące. Na szczęście to, które Wam przedstawiam to przykład w jaki sposób z tym winogronem należy się obchodzić. Winnica Villierà leży w regionie Stellenbosch, a to zobowiązuje. To właśnie tu w 1925 roku z połączenia odmian  Pinot Noir i Cinsault (znanej też pod nazwą Hermitage), narodził się Pinotage. Jeff Grier, mózg enologiczny w Villierà Wines ma pomysł na to wino. Dobry pomysł. Przede wszystkim wino ciekawie się rozwija. Z minuty na minutę uwalnia nowe aromaty. Śliwki, wiśnie, odrobina gorzkiej czekolady i kawy. No i te charakterystyczne dla Pinotage dymne, wędzone i skórzane niuanse. Do tego wyraźna beczka dębowa (w tym wypadku dąb francuski), która wszystko zaokrągla. Od razu chciałoby się zjeść solidny kawał czerwonego mięsa z rusztu. Za oknem pierwszy poważny w tym roku śnieg. A Pinotage rozgrzewa przyjemnie…